To dobrze, gdy do Szczecinka wracają ludzie, którzy się tutaj urodzili. A jeszcze lepiej, jeśli robią to w sposób, w jaki uczynił to bohater tego wernisażu. Zawsze bowiem pozostawiają jakiś ślad w zbiorowej pamięci, dzięki której możemy odzyskać fragmenty zakurzonych wspomnień.
Piotr Bogusz właśnie wrócił do Szczecinka. Nie na stałe, co prawda, ale po wielu latach nieobecności postanowił o sobie przypomnieć, a przy okazji zaistnieć w artystycznej przestrzeni naszego miasta.
Urodził się w 1964 roku w Szczecinku. Już jako młody chłopak interesował się sztuką, malarstwem, rzeźbą i teatrem. Jest absolwentem I LO im. Ks. Elżbiety. Kończył je w czasach, w których była to jedna z najlepszych tego typu szkół w całym regionie. Naukę kontynuował na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po uzyskaniu dyplomu z pedagogiki, studiował także historię sztuki na Uniwersytecie w Lund. Przez wiele lat Piotr Bogusz pracował jako pedagog z dziećmi upośledzonymi umysłowo. Kiedy w 1998 roku przyjechał do Szwecji postanowił spełnić w końcu swoje marzenia o malowaniu. Sporo podróżował po świecie. To właśnie podróżom zawdzięcza swoje pierwsze dojrzałe fascynacje kolorem i początek prawdziwej przygody z malowaniem.
Maluje akrylem, najczęściej na dużych płótnach. Zanim jednak weźmie do ręki pędzel, starannie buduje plan ekspresyjnej kolorystyki – jakby chciał odreagować w ten sposób traumatyczną szarzyznę komunizmu, w którym dorastał. Kolor to zresztą jego wizytówka. Dopiero później rodzą się charakterystyczne twarze, choć niekoniecznie portrety. Pełne sprzecznych uczuć i emocji. Czasami naznaczone piętnem nieokreślonego cierpienia, czasami migotliwymi chwilami szczęścia, a czasami zwykłego strachu.
Na dorobek artystyczny Piotra Bogusza składa się kilkadziesiąt obrazów, które pokazywane były szerokiej publiczności podczas pięciu wernisaży zorganizowanych w Malmö. Dzisiaj możemy je podziwiać w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło – jego rodzinnym Szczecinku.